niedziela, 10 czerwca 2012

Uwag kilka o rozkładaniu kart

Zostałem trochę sprowokowany, aby zamieścić tu parę uwag na temat czytania kart przez pewną uwagę, że moja "wróżba" nie zawierała żadnej prognozy, a tylko przesłania kart jako porady. Pytania do karty typu "czy..." uważam za bardzo pasywne. Zamieniam je często na "jak" i "dlaczego".
Chciałbym więc określić się jeszcze dokładniej, precyzyjniej niż w dotychczasowych postach. Otóż podczas sesji ze mną doświadczyć możesz nowoczesnego, progresywnego Tarota. Dzisiejszy Tarot to nie jest już średniowieczna czy cygańska przepowiednia przyszłości. Tarot to duchowe i psychologiczne narzędzie, które daje wgląd w mapę pozwalającą odnaleźć i tworzyć przyszłość jakiej pragniesz. Zamiast biernego, deterministycznego procesu ze starego świata znanego nam z opowieści i historii, Tarot pomaga dziś odnaleźć własną moc, jest proaktywnym kompasem do nawigacji w Twoim życiu w tym zmieniającym się, coraz bardziej skomplikowanym świecie. W zasadzie nie sprawiają mi już przyjemności wróżby na zasadzie przekazania mojej wersji rozumienia kart przez internet. Nie przynoszą one też zbyt wiele korzyści osobie dla której to robię, a mnie zajmują niepotrzebnie wiele czasu. Bez interaktywnego udziału w sesji, szansy wypowiedzenia się, podzielenia odczuciami jakie karty wywołują w zasadzie traci sens ich rozkładanie. Nie przynosi to, nie powoduje zmian w życiu niezbędnych aby wydarzyło się to czego osoba prosząca o wróżbę pragnie. Mnóstwo ludzi dalej traktuje Tarot tylko jako wyrocznię, co w moim świecie nie jest prawdą.

Talia kart Tarota wcale nie jest przeznaczona do przewidywania przyszłości, ale by dać nam wgląd we własne wnętrze. Wyraźnie sugerują to wielcy okultyści z Towarzystwa Złotego Brzasku. Karty głównie miały służyć im do medytacji i własnego rozwoju duchowego. Wiedza sugerowana przez konkretną kartę w konkretnej pozycji jest ważną i wartościową informacją tylko kiedy sami potrafimy ją dostrzec. Możesz z łatwością zignorować kartę, albo nawet cały rozkład jeśli nie ma w Tobie gotowości, aby zaakceptować je przez emocje jak strach albo też brak samoświadomości. Tarot cierpiał wiele w historycznej perspektywie gdyż potrzebuje on takiego głębokiego wglądu ze strony wróżącego i osoby której wróżymy. Jakikolwiek brak wiary, albo powierzchowne traktowanie wypaczy talię zmieniając ją w zabawę, albo może coś gorszego. Karty Tarota miały i mają rozmaite zastosowanie, to prawda. We Włoszech i Francji były także używane do popularnej gry Tarrochi. Przeszły drogę od narzędzia medytacji kapłanów, przez ręce królów i książąt do zadymionych tawern.

Jeśli masz pytanie do kart, to uczyń go ważnym. Ważnym dla Siebie. Nie warto pytać o sławę czy fortunę, przyszłość związku i temu podobne. Są to tymczasowe rzeczy w materialnym świecie i ich pojawienie się w Twoim życiu jest tak samo produktem ciężkiem pracy, wytrwałości jak i rozmaitych innych czynników. Zamiast tego warto zadawać sobie głębsze pytania i poszukiwać najważniejszych znaczeń kart i ich relacji do Ciebie. Tarot nie jest żadną religią, ale zawiera elementy każdej możliwej religii i duchowości. Tarot sam w sobie to nie magia, ani ta czarna, ani ta biała. Karty to tylko obrazki, małe dzieła sztuki wydrukowane w zwyczajnej drukarni na lepszym czy gorszym papierze. Powody wprowadzenia ich do sprzedaży w domach książki też są prozaiczne, gdyż wynikają one tylko z chęci zysku. Pomaga on tworzyć jednak magię i w rękach czarodzieja albo terapeuty może przynieść coś pozytywnego, choć często trudnego do zdefiniowania. Tarot jest starożytny, ale prawdopodobnie nie tak bardzo jak niektórzy myślą z powodu niejasności, niejednoznaczności archeologicznych odkryć.

Większość ludzi z mojego otoczenia nie zwraca się do kart Tarota codziennie, czy regularnie. Owszem, znam też kilku takich, którzy robią to codziennie, a bywają i tacy, którzy nie potrafią podjąć żadnej decyzji bez kart. Jest to jednak wąski margines, wyjątki potwierdzające regułę. Tarot wydaje się nabierać naprawdę wielkiej ważności  dopiero w momentach naszego rozwoju, albo kryzysu. Kiedy stres i chaos współczesnego życia stają się zbyt duże wiele ludzi zwraca się do Tarota. On pozwala na chwile cichej introspekcji. Dla wielu ludzi sesja z kartami Tarota jest wogóle jedyną spokojną chwilą jaką mają i jedynym momentem na okazję zbliżenia do swojego ducha czy Wyższego Ja. Dzisiejsze życie jest zaprojektowane tak, aby ukryć jego realizm poza obrazami wojny, bólu i strachu. Politycy i media pod ich wpływem odwracają naszą uwagę od istotnych spraw. Całe życie często mija nam w obawach i niepokoju, bez szansy na konfrontację z Bogiem, albo szansy na podniesienie naszych moralnych standardów. Dzisiaj, kiedy wspomnimy o duchowości podczas towarzyskiego spotkania to niemalże da pewność, że będziemy odosobnieni, zignorowani jak dziwadło na resztę wieczoru. Większość z nas jest przeciążona przez materialistyczny świat. Brak nam energii potrzebnej, aby odnaleźć siebie.

Z powyższych powodów warto upewnić się kiedy nadchodzi czas na rozkładanie kart, że okoliczności są właściwe. Kiedy robisz to dla siebie, to postaraj się aby nikt nie przeszkadzał. Zamknij drzwi,  przymknij okna, przygaś światło, wyłącz telefon. Usiądź w wygodnym miejscu na czymś miękkim. Włóż przedtem luźne, wygodne ubranie. Cicha muzyka może pomóc, ale bez wokalu, który mógłby wtrącać się, przenikać w Twoje medytacje. Zapachowe świece, trociki (tak chyba brzmi polska potoczna nazwa incense stics), pefumy albo świeże kwiaty też mogą wypełnić powietrze właściwymi wibracjami. To wszystko to żadne czary, a tylko sposób aby znaleźć się w stanie otwarcia na kontakt z własną podświadomością. Dla każdego ten sposób jest inny. Nie ma tu jednoznacznych przepisów. Kiedy wszystko jest gotowe można wyjąć karty z pudełka. Traktuj je z delikatnością. Pozwól im trochę ogrzać się w Twoich dłoniach kiedy je powoli tasujesz. Karty powinny być w pozycji twarzą do dołu i podczas ich mieszania dobrze pomedytować nad obrazkiem na koszulce każdej karty. Zwykle oddają one w jakiś sposób ducha całej talli i pewnie choćby przez powtarzalność czy okrągłe motywy zwrócą uwagę tym, że reprezentują nieskończony cykl narodzin i śmierci, kosmiczny strumień którego jesteśmy częścią. Karty są również jego częścią, więc możemy łatwo pozwolić im stać się częścią nas samych.

Jeśli ktoś rozkłada karty dla Ciebie, upewnij się, że jest to osoba której ufasz. Ktoś kto zna Ciebie bardzo się nadaje, gdyż może dać Ci perspektywą w Twoim poszukiwaniu na drodze do własnego poznania. W tym wypadku również dobrze jest, gdy potasujesz swoje karty, ogrzejesz je i podasz osobie robiącej rozkład. Podczas mieszania kart medytuj nad swoimi powodami dla których chcesz rozłożyć karty, nad swoim pytaniem, albo poproś aby dany był Ci wgląd w głąb sprawy. Kiedy rozpoznajesz znaczenie każdej karty na jej pozycji w rozkładzie nie pospieszaj, nie sugeruj się powszechnymi znaczeniami. Zatrzymaj się nad każdą kartą, aby studiować wiadomość jaką przekazują, szczególnie ważna jest relacja do sąsiadujących kart. Jeśli ktoś robi to dla Ciebie wypowiedz głośno, otwarcie i bez obaw jakie uczucia budzi w Tobie to co widzisz, to co słyszysz. Dyskutuj, podziel się wątpliwościami. Czytanie kart jest DLA CIEBIE i wypowiedzi, skojarzenia osoby czytającej są bez znaczenia i najmniejszej wartości, o ile nie odniesiesz tego wszystkiego do własnych doświadczeń, do swojej rzeczywistości. W sprawach kart Tarota nie istnieje żaden odpowiednik stolicy, autorytetu, czy apostołów, mistrzów. Każdy z nas ma swoje doświadczenia życiowe i dopiero w procesie odniesienia ich do przekazu kart możemy w pełni skorzystać z ich pomocy. Dlatego także kiedy czytasz karty dla Siebie potrzeba głębokiej, uczciwej rozmowy ze swoim sercem i umysłem. Potrzeba być otwartym, potrzeba mieć wiarę. Trzeba odgonić obawy i ignorancję.

Ci którzy zetknęli się z moim sposobem na karty wiedzą, że staram się oprócz słownego opisu mojej wersji przekazu kart pokazać także obraz wszystkich kart rozkładu. Nie uważam się absolutnie za nieomylnego, za wszystkowiedzącego - przeciwnie, moja wiedza i umiejętności w dużym stopniu wynikają z konfrontacji własnych przemyśleń i podpowiedzi intuicji z opisem emocji wyrażanych przez osoby dla których wróżę, współbrzmienia tego co według mnie mówią karty z ich wewnętrznymi prawdami. Obraz jest jednak lepszy niż 1000 słów i często osoba dla której dane karty pojawiły się w rozdaniu dopiero patrząc przez moment w oczy jakiejś postaci na karcie, czy pominięty przeze mnie symbol uzyska dużo więcej niż wartość całej strony tekstu, czy kwadransa rozmowy. Pozwól sobie na zrobienie użytku ze swoich własnych odczuć i podpowiedzi własnej podświadomości do stworzenia pełnego znaczenia karty. Uważam to za fundamentalne i absolutnie niezbędne, by rozdawanie kart spełniło swoje zadanie. W talii są Arkana Wielkie, czyli misteria oznaczające duchowe i energetyczne zmiany. Pozostałe blotki, czy Arkana Małe mówią o trochę mniej znaczących codziennych misteriach w naszym życiu, przez które możemy odkryć samych siebie. Nabyte, wyczytane w książkach wiadomości najczęściej przeszkadzają nam i przesłaniają prawdziwe przesłanie kart. Wiedza ta wcale nie jest konieczna, aby zrozumieć język kart. Wiesz o nich wiele więcej niż sądzisz.

1 komentarz:

  1. Całkowicie zgadzam się z Tobą Zib. Zwłaszcza fragment o "interaktywnym" czytaniu kart jest mi bliski. Rozmowę nad kartami (a nie monolog tarocisty) uważam za absolutnie kluczową.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń